Oprócz turnusów stacjonarnych i wyjazdowych UniqueCenter organizowała Mini Turnusy. Byliśmy na 3 takich turnusach.
W Gorzowie - styczeń 2011 r. (mieszkaliśmy u rodzinki). 4 h dziennie, przez 5 dni. Były to tylko masaże. Konkretne i bardzo profesjonalne. Wykonywane przez p. Piotra Hawryluka i Andrzeja Łęckiego. Oliwer po nich był spokojny, zadowolony i pewniej czuł się w swoim ciele. Miał jego świadomość. I co najważniejsze i już sprawdzone - ilość napadów epilepsji była znacznie mniejsza. I to nas bardzo, bardzo ucieszyło.
W Szczecinie - marzec 2012 r. (mieszkaliśmy u Agaty Caban). 4 h dziennie, przez 5 dni - masaże. Podobna sytuacja i efekty jak w Gorzowie. Tylko tutaj terapię prowadzili p. Piotr Hawryluk i p. Krzysztof Kaczmarek. Masaże bardzo dobrze wpływają na Oliwera, na jego zachowanie i samopoczucie. Dlatego zależy na, żeby w miarę możliwości regularnie z nich korzystał. Pamiętam, że ten 5-dniowy turnus w Szczecinie w całości sfinansowała nam Fundacja Polsat. Bardzo, bardzo dziękujemy!
W Szczecinie - styczeń 2013 r. Ten mini turnus był dla nas najtrudniejszy. Byliśmy "świeżo" po turnusie "Pierwsze słowo" w Warszawie. Oliwer dostał nieźle "w kość". I teraz ciężko było nam go jakoś wyciszyć i ułożyć. Bardzo się denerwował, był niespokojny, agresywny. Cały czas krzyczał i płakał. Było bardzo ciężko. Terapeuci byli jak zawsze niezawodni - Pan Piotr Hawryluk i nasza Pani logopeda Olga Obsznajczyk. Mamy filmiki z tych zajęć, które raczej nie zachęcają do oglądania. Ale mimo wszystko, na pewno Oliwer skorzystał z tych zajęć. Dostaliśmy mnóstwo wskazówek i rad jak dalej postępować i pracować z synem. Tak w ogóle to myślałam, że wcale nie pojedziemy na ten turnus, bo Oliwer rozchorował się (miał prawdopodobnie wysypkę bostońską), ale był w takiej fazie choroby, że raczej nikogo nie mógł zarazić. Mimo wszystko, aby nie narażać innych dzieci na chorowanie, musieliśmy codziennie przez 5 dni dojeżdżać do Szczecina ok. 100 km w jedną stronę. To było jak wielka katastrofa.