niedziela, 4 stycznia 2015

Police - turnus wyjazdowy

OD 28.04 do 3.05.2012 r. przebywaliśmy na 5-cio dniowym turnusie terapeutycznym w Policach. Wszystkie zajęcia prowadzone były indywidualnie, a program obejmował następujące terapie:
1) terapia taktylna i neurostrukturalna wg Swietłany Masgutowej (Elżbieta Cieplińska)
2) terapia ustno-twarzowa (Anna Godlewska-Siciarek)
3) arterapia (Joanna Romaszko)
4) terapia czaszkowo-krzyżowa (Beata Woś)
5) Zajęcia SI
6) ćwiczenia w wodzie (Andrzej Siewierski)
7) terapia z wykorzystaniem kamertonów (Lidia Zahorska)

Pierwszą terapię znaliśmy już bardzo dobrze z wcześniejszych turnusów. Tutaj świetnie prowadzoną przez p. Elę Cieplińską. Są to różnego rodzaju masaże skóry, które mają za zadania aktywizację funkcji układu nerwowego i mózgu, oraz zmniejszenie napięć spowodowanych negatywnym wpływem niezintegrowanych odruchów. Oliwer czuje się po nich bardzo dobrze. Jest spokojny, wyciszony i stabilny na nogach. Z wielką korzyścią dla organizmu z padaczką, bo tych napadów u niego jest wtedy naprawdę mniej.


Zadowolona byłam z terepii ustno-twarzowej. Pani Ania Godlewska-Siciarek całkiem nieźle radziła sobie z opornym Oliwerem, który raczej nie chciał poddać się terapii. A wiedziałam, że jest mu bardzo potrzebna, gdyż syn nie mówi i brakowało nam kogoś kto by tę buźkę trochę pomasował, odwrażliwił i pobudził.

Był także basen, w którym woda była trochę chłodna, ale Oliwer dzielnie to znosił i wykonywał ćwiczenia, które pozytywnie wpływały na jego mięśnie i koordynację ruchową. Zabawna była arterapia, gdzie Oliwer zawsze wychodził z niej umalowany z dołu do góry. Wykorzystywane tam były różne techniki artystyczne (m.in. malowanie farbami) mające korzystny wpływ na zaburzenia zmysłowe, lęki, na fizyczne dysfunkcje ciała oraz znacznie poprawiające motorykę i rozwój poznawczy.


Całkowicie nowa była dla nas terapia z wykorzystaniem kamertonów. Jest to nowa metoda opracowana na podstawie badań nad falą dźwiękową. Polecane przede wszystkim w problemach skupienia, zaburzonej koncentracji czy stresie. Terapia dosyć ciekawa, ale nie wiem czy wniosła coś dobrego dla syna. Trudno mi to ocenić.


Ogólnie turnus bardzo dobry i intensywny. Dostaliśmy mnóstwo rad i wskazówek nie tylko od terapeutów, ale i od innych rodziców, którzy też byli na tym turnusie. Miłą niespodzianką było dla nas to że w grafiku dla naszych dzieci ujęte były także godziny dla nas. Mieliśmy okazję zapoznać się z tym, na czym pracują terapeuci z dziećmi. Nigdy nie zapomnę masażu Pani Eli Cieplińskiej i Pani Ani Godlewskiej-Sicirek. Rewelacja dla naszych skołatanych nerwów.Spokój, cisza, totalny luz. "Odleciałam" po paru minutach, gdzie mocno zapierałam się, że raczej nie zmrużę oka. Super, że znowu ktoś o nas pomyślał. No bo gdzie i kiedy ładować te nasze akumulatory? Żeby móc dalej opiekować się naszymi dziećmi.